Chodzi o sprawę, którą opisały media, a dokładniej ordynatora goleniowskiego szpitala, który miał stracić pracę po tym, jak nie przyjął na dyżurze męża Magdaleny Kochan.

Kazimierz Sać, starosta gryficki, członek PO jest oburzony tą sprawą. - Jeśli jest to prawda, to jest to skandal, wręcz skrajny nepotyzm. Gdyby to ode mnie zależało to pani Kochan nie byłaby nawet jednego dnia dłużej w partii - przyznał Sać.

Magdalena Kochan przyznaje, że każda osoba w partii ma swoje własne zdanie. Jest jednak jedno "ale". - Gdybym miała wypowiadać tak krytyczne i kategoryczne słowa wobec kogokolwiek z mojej partii, to najpierw zadzwoniłabym do tej osoby i zapytała, jak to było.

Takiego telefonu według Kochan nie było. Tymczasem we wtorek szef regionalnej PO, Stanisław Gawłowski, stwierdził na naszej antenie, że "nie wierzy, aby Kochan przyczyniła się do zwolnienia lekarza".