Marszałek województwa zasilił drużynę przeciwników szefa partii w mieście. Olgierd Geblewicz przeszedł z goleniowskich do szczecińskich struktur Platformy i "został jej szeregowym członkiem". O transferze nie wiedział przewodniczący powiatu Sławomir Nitras.
Kilka dni temu europoseł sugerował, że partia ma słabą reprezentację w samorządzie regionu. Marszałek najwyraźniej wziął te słowa głęboko do serca i postanowił uciąć spekulacje. Zapewniał też, że gra nie toczy się o władzę w PO.
Nie wykluczał jednak, że mógłby aspirować do roli szefa powiatu. - Wszystkie drogi są otwarte, tym bardziej nie zamierzam zaprzeczać. Dzisiaj jesteśmy w środku okresu między wyborczego. Trudno wyrokować - mówił Geblewicz.
Obecny przewodniczący nie dostał zaproszenia na konferencję marszałka. Jeszcze niedawno część członków PO próbowała pozbawić go władzy. Dziś politycy, którzy wtedy nie szczędzili mu krytyki, stali ramię w ramię z Olgierdem Geblewiczem. Ale Nitras ma nadzieję, że nie chodzi o polityczne zagrywki. - Najistotniejsze jest to, czy Szczecin będzie miał wpływ na decyzję zapadające w województwie. Czas pokaże, co tak naprawdę pan marszałek miał na myśli - stwierdził Sławomir Nitras.
Wybory szefa, jeśli odbędą się zgodnie ze statutem, dopiero za dwa lata.
Nie wykluczał jednak, że mógłby aspirować do roli szefa powiatu. - Wszystkie drogi są otwarte, tym bardziej nie zamierzam zaprzeczać. Dzisiaj jesteśmy w środku okresu między wyborczego. Trudno wyrokować - mówił Geblewicz.
Obecny przewodniczący nie dostał zaproszenia na konferencję marszałka. Jeszcze niedawno część członków PO próbowała pozbawić go władzy. Dziś politycy, którzy wtedy nie szczędzili mu krytyki, stali ramię w ramię z Olgierdem Geblewiczem. Ale Nitras ma nadzieję, że nie chodzi o polityczne zagrywki. - Najistotniejsze jest to, czy Szczecin będzie miał wpływ na decyzję zapadające w województwie. Czas pokaże, co tak naprawdę pan marszałek miał na myśli - stwierdził Sławomir Nitras.
Wybory szefa, jeśli odbędą się zgodnie ze statutem, dopiero za dwa lata.