Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Tace z wędlinami, a obok - jak głosił podpis - "catering dla wegan", czyli...szklanka z natką pietruszki. Fot. Anna Łukaszek [PR Szczecin]
Tace z wędlinami, a obok - jak głosił podpis - "catering dla wegan", czyli...szklanka z natką pietruszki. Fot. Anna Łukaszek [PR Szczecin]
Tace z wędlinami, a obok - jak głosił podpis - "catering dla wegan", czyli...szklanka z natką pietruszki. Tak władze ZUT-u podjęły gości podczas dzisiejszej konferencji.
Miała być odpowiedzią na zarzuty szczecińskich obrońców zwierząt, którzy twierdzą, że uczelnia uczy zabijać i przyczynia się do rozwoju przemysłu futrzarskiego.

Przed budynkiem uczelni przywitał nas ..."lis", a dokładnie "lisica" ze szczecińskiej Inicjatywy na Rzecz Zwierząt. - Uczenie zabijania zwierząt jest nieetyczne i nie ma na nie miejsca na współczesnym Uniwersytecie - powiedziała przedstawicielka Inicjatywy.

Takie są standardy nauczania - bronił się dziekan profesor Jan Udała z Wydziału Biotechnologii i Hodowli Zwierząt. - My również mamy określone cele realizacji.

Prof. Jerzy Wójcik nawet zdawał się nad tym ubolewać. - Wolę oglądać Naomi Campbell czy Joannę Krupę nago niż w futrze, natomiast są konsumenci, którzy to kupią - powiedział profesor.

Do sali wkroczyli studenci, kontrmanifestantów zaanonsował rzecznik ZUT-u Stanisław Heropolitański. Wkroczyli z transparentami w białych fartuchach i z maskami Kubusia Puchatka czy żółwia Ninja na twarzach.

Nie byli jednak zbyt rozmowni. - Na pytania odpowiada rzecznik - mówili. Na tablicach studentów przeczytaliśmy: "Wasze brednie nasza przyszłość" czy "Pazurki precz od uczelni".
Relacja Anny Łukaszek.
Do sali wkroczyli studenci, kontrmanifestantów zaanonsował rzecznik ZUT-u Stanisław Heropolitański. Wkroczyli z transparentami w białych fartuchach i z maskami Kubusia Puchatka czy żółwia Ninja na twarzach.

Dodaj komentarz 3 komentarze

Trudno uwieżyć, że przedstawiciele wyższej uczelni (profesor!) wykazują się taką ignorancją i zwykłym chamstwem. Jeżeli ktoś sądzi, że dieta bazująca na składnikach roślinnych sprowadza się do pietruszki to chyba opuścił naprawdę dużo lekcji biologii. A sądzać po niewybrednym, seksistowskim żarciku pana profesora można przypuszczać, że na ryneczek wysyła małżonkę i sam nie ma pojęcia jakie bogactwo smaków oferuje dieta wegańska. No cóż, jeśli ktoś próbuje nam wmówić, że zagazowywanie bądź rażenie zwierząt prądem to nie zabijanie to chyba należy przypuszczać, że i w innych dziedzinach będzie mijał się z prawdą.
Trudno uwierzyć, że przedstawiciele wyższej uczelni (profesor!) wykazują się taką ignorancją i zwykłym chamstwem. Jeżeli ktoś sądzi, że dieta bazująca na składnikach roślinnych sprowadza się do pietruszki to chyba opuścił naprawdę dużo lekcji biologii. A sądzać po niewybrednym, seksistowskim żarciku pana profesora można przypuszczać, że na ryneczek wysyła małżonkę i sam nie ma pojęcia jakie bogactwo smaków oferuje dieta wegańska. No cóż, jeśli ktoś próbuje nam wmówić, że zagazowywanie bądź rażenie zwierząt prądem to nie zabijanie to chyba należy przypuszczać, że i w innych dziedzinach będzie mijał się z prawdą.
Osobiście brzydzę się niektórymi wyrobami pochodzącymi od zwierząt (futra, poroże, wypchane ptaki i łby dzików) ale mięsa nie unikam, bo lubię od czasu do czasu zjeść kawałek kotleta. Pierwotne społeczeństwa źródła pożywienia czerpały ze zbieractwa (korzonków, runa leśnego i innych płodów roślin), potem również z łowiectwa. Niektóre zostały przy zbieractwie i poziom ich rozwoju jest ogólnie znany. Obrońcy życia zwierząt niech się dalej odżywiają roślinami. Jeżeli jednak po takiej konsumpcji jeszcze rozsadza ich energia, to może niech ją zużytkują na pomoc ludziom tej pomocy potrzebującym. W tych czasach coraz większego rozwarstwienia społecznego (biedy, kontrastów) jest tyle do zrobienia...

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty