Skąd te podwyżki? To samo pytanie zadają mieszkańcy budynków przy Duńskiej i Złotowskiej w Szczecinie. Dostali rachunki i żadnego wyjaśnienia. - Nie bardzo wiemy skąd się wziął ten wzrost, a zarządca nie uargumentował konkretnie, co wzrosło. Żeby o 30 procent wzrosło podgrzanie wody, to musi wzrosnąć cena prądu albo gazu - mówią lokatorzy.

Przedstawicielka zarządcy firmy Siemaszko tłumaczy, że podwyżka wzięła się z...kotła. Mariola Rokicka wyjaśnia, że z powodu błędu jeden ze zbiorników działał ze zdwojoną siłą. Nikt jednak tego nie zauważył. - Rozliczenia wody zostały przekazane firmie z zewnątrz, co spowodowało brak kontroli ceny wody. Mieszkańcy są obciążani kosztami stałymi, czyli amortyzacją, energią elektryczną oraz obsługą serwisową - mówi Rokicka.

Kocioł jest już wyregulowany - zapewnia Rokicka. Za serwis zapłacą - jak zawsze mieszkańcy.