Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Rolnicy skarżą się, że z powodu napływu ukraińskich plonów nadal nie mogą sprzedać np. swojej pszenicy, której ceny spadły do stawek sprzed 20. lat. Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Rolnicy skarżą się, że z powodu napływu ukraińskich plonów nadal nie mogą sprzedać np. swojej pszenicy, której ceny spadły do stawek sprzed 20. lat. Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin/Archiwum]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin/Archiwum]
Nie zanosi się na szybki koniec rolniczych protestów - wynika z relacji samych uczestników.
Jak mówią - rząd rozumie ich problemy i oczekiwania, jednak - na razie - niewiele z tego wynika. Rolnicy skarżą się, że z powodu napływu ukraińskich plonów nadal nie mogą sprzedać np. swojej pszenicy, której ceny spadły do stawek sprzed 20. lat. Inne koszty natomiast znacznie wzrosły.

- Środki do produkcji dalej kupujemy drogie, a zboże nie możemy sprzedać, bo ceny są śmieszne: 500 złotych za żyto. Myślę, że rząd rozumie problemy, bo cały czas mówi o tym, natomiast powinien coś zrobić w tym kierunku. Musi radykalnie podjąć jakieś działania i to w trybie pilnym - apelował w audycji "Na Szczecińskiej Ziemi" rolnik z Mechowa, Andrzej Caban.

Rząd zapewnia, że negocjacje z Brukselą w tej sprawie trwają i wkrótce widoczne będą pierwsze efekty.

Więcej opinii na ten temat w zakładce "Na Szczecińskiej Ziemi", a także co sobotę o godz. 6. na naszej antenie.
- Środki do produkcji dalej kupujemy drogie, a zboże nie możemy sprzedać, bo ceny są śmieszne: 500 złotych za żyto. Myślę, że rząd rozumie problemy, bo cały czas mówi o tym, natomiast powinien coś zrobić w tym kierunku. Musi radykalnie podjąć jakieś działania i to w trybie pilnym - apelował w audycji "Na Szczecińskiej Ziemi" rolnik z Mechowa, Andrzej Caban.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty