Młodzież, której nie straszne są żadne ratownicze wyzwania: w Zespole Szkół Samochodowych w Szczecinie trwają rejonowe Mistrzostwa Pierwszej Pomocy zorganizowane przez Polski Czerwony Krzyż.
Osiem ekip ze szkół ponadpodstawowych z całego województwa musi sprawdzić się na czterech stacjach z różnymi rodzajami pozorowanych wypadków. To między innymi odcięta dłoń, zawał serca i poparzenie. Młodzież staje na wysokości zadania.
- Młodzież bez żadnego zawahania wchodzi i zaczyna pomagać, to jest chyba najważniejsze, że nie boją się podjąć działań, nie przerażają się tym, co się wydarza, a pozoracje mamy bardzo realne. Podejmują działania, podejmują wyzwania i jak najbardziej działają tak, ze gdy nawet zwrócimy im uwagę na coś, co można by poprawić, czy co mogło być zrobione lepiej, to dziękują i mówią: "super" - przyznaje Instruktor Pierwszej Pomocy z Polskiego Czerwonego Krzyża, Katarzyna Kociuba.
To dla nas dobra lekcja - mówią uczniowie
- Tak naprawdę wszystko jest ciekawe. Nie wiemy, co tu będzie, musimy się rozeznać i połączyć nasze umiejętności z tym, co widzimy. Ogólnie jest bardzo ciekawie, bo można siebie sprawdzić, ale jest też niepewność: "czy na pewno dobrze zrobiłam?", bo bardzo długo ćwiczyłyśmy - zdradziła jedna z uczennic.
Najlepsze drużyny dostaną się do etapu okręgowego - ten już w maju na Jasnych Błoniach w Szczecinie. Tam zostaną wyłonieni najlepsi z najlepszych, którzy pojadą na ogólnopolski finał.
- Młodzież bez żadnego zawahania wchodzi i zaczyna pomagać, to jest chyba najważniejsze, że nie boją się podjąć działań, nie przerażają się tym, co się wydarza, a pozoracje mamy bardzo realne. Podejmują działania, podejmują wyzwania i jak najbardziej działają tak, ze gdy nawet zwrócimy im uwagę na coś, co można by poprawić, czy co mogło być zrobione lepiej, to dziękują i mówią: "super" - przyznaje Instruktor Pierwszej Pomocy z Polskiego Czerwonego Krzyża, Katarzyna Kociuba.
To dla nas dobra lekcja - mówią uczniowie
- Tak naprawdę wszystko jest ciekawe. Nie wiemy, co tu będzie, musimy się rozeznać i połączyć nasze umiejętności z tym, co widzimy. Ogólnie jest bardzo ciekawie, bo można siebie sprawdzić, ale jest też niepewność: "czy na pewno dobrze zrobiłam?", bo bardzo długo ćwiczyłyśmy - zdradziła jedna z uczennic.
Najlepsze drużyny dostaną się do etapu okręgowego - ten już w maju na Jasnych Błoniach w Szczecinie. Tam zostaną wyłonieni najlepsi z najlepszych, którzy pojadą na ogólnopolski finał.
- Młodzież bez żadnego zawahania wchodzi i zaczyna pomagać, to jest chyba najważniejsze, że nie boją się podjąć działań, nie przerażają się tym, co się wydarza, a pozoracje mamy bardzo realne. Podejmują działania, podejmują wyzwania i jak najbardziej działają tak, ze gdy nawet zwrócimy im uwagę na coś, co można by poprawić, czy co mogło być zrobione lepiej, to dziękują i mówią: "super" - przyznaje Instruktor Pierwszej Pomocy z Polskiego Czerwonego Krzyża, Katarzyna Kociuba.
- Tak naprawdę wszystko jest ciekawe. Nie wiemy, co tu będzie, musimy się rozeznać i połączyć nasze umiejętności z tym, co widzimy. Ogólnie jest bardzo ciekawie, bo można siebie sprawdzić, ale jest też niepewność: "czy na pewno dobrze zrobiłam?", bo bardzo długo ćwiczyłyśmy - zdradziła jedna z uczennic.