Towar przeładowywany w porcie odstrasza nam turystów - alarmują świnoujscy latarnicy. Zarząd portu uspokaja, że ładunki są bezpieczne dla zdrowia.
A wszystko przez słonecznik. Świnoujska latarnia znajduje się tuż przy nabrzeżu, gdzie przeładowywane są towary. - Od poniedziałku jest to szczególnie uciążliwe - mówi Sylwester Rorata ze świnoujskiej latarni. - Próbka wzięta sprzed schodów latarni jest koloru brunatnego, jest lepka, ma przykry zapach, załoga narzeka, że mają bóle głowy, katar.
- Doszło nawet do tego, że turyści bali się wysiąść z autokaru - dodaje Sylwester Rorata. - Obawiam się, że np. ten autokar pojechał do Kołobrzegu i przekazał, że tu nie warto przyjeżdżać.
To biomasa, tzw. pellet słonecznikowy, czyli sproszkowane łupiny tej rośliny - uspokaja Marek Kowalewski prezes Portu Handlowego Świnoujście.
Kolejny statek z podobnym ładunkiem spodziewany jest na początku lutego.
- Doszło nawet do tego, że turyści bali się wysiąść z autokaru - dodaje Sylwester Rorata. - Obawiam się, że np. ten autokar pojechał do Kołobrzegu i przekazał, że tu nie warto przyjeżdżać.
To biomasa, tzw. pellet słonecznikowy, czyli sproszkowane łupiny tej rośliny - uspokaja Marek Kowalewski prezes Portu Handlowego Świnoujście.
Kolejny statek z podobnym ładunkiem spodziewany jest na początku lutego.