Ponad 200 tysięcy złotych straci spółka Przewozy Regionalne w Zachodniopomorskiem na ostatnim strajku kolejarzy.
Jak informuje Gabriela Wiatr z Urzędu Marszałkowskiego, możliwość niewypłacenia pieniędzy Przewozom Regionalnym daje umowa zawarta między firmą, a zarządem regionu. - Jeżeli pociąg nie wyjeżdża z pracy, wówczas my zwyczajnie za niewykonaną usługę, nie płacimy. Pierwsze szacunki dotyczące strajku wskazują nam na kwotę ponad 200 tys. złotych - informuje Wiatr.
Na razie nie wiadomo, czy marszałek województwa nałoży na przewoźnika dodatkową karę umowną. Jak dodaje Gabriela Wiatr, w tej chwili trwają wyliczenia wysokości ewentualnej grzywny. - Inni marszałkowie zdecydowali się na naliczenie kary umownej, nasza umowa również przewiduje taką możliwość. Możemy nałożyć karę w wysokości dwóch procent przyznanego dofinansowania na dany pociąg - mówi Wiatr.
Gabriela Wiatr zapewniła, że Zarząd Województwa nie miał wpływu na strajk. Wczoraj protest skrytykował również marszałek Olgierd Geblewicz. - To są potężne straty dla spółki wywołane nieodpowiedzialnością po stronie załogi - stwierdził Geblewicz.
Z powodu strajku w środę na trasy nie wyjechało przynajmniej 120 pociągów. Protest zorganizowali związkowcy z Przewozów Regionalnych, którzy domagają się podwyżek pensji.