Działania miasta w budowaniu systemu gospodarki odpadami to "ściema".
Tak o realizacji zawartego blisko rok temu porozumienia między miastem a ekologami wypowiada się "Szczecińska Zielona Alternatywa".
SZA zgodziła się na spalarnię pod warunkiem budowy ekodomków i wprowadzenia akcji "segregacja u źródła", zgodnie z którą, każde domostwo samodzielnie segreguje śmieci.
- Nic takiego nie ma miejsca - alarmują ekolodzy. Według nich, brak takiego systemu może oznaczać, iż spalane będą wszystkie surowce, nawet te podlegające recyklingowi.
- Żadne postanowienie podpisanej umowy nie zostało spełnione - mówi Artur Krzyżański, prezes Szczecińskiej Zielonej Alternatywy i wylicza: - Gdzie jest segregacja u źródła w całym mieście? Nie ma ekodomków. Miała być segregacja w samym Urzędzie Miasta, w instytucjach podległych jako wzór dla mieszkańców. Tego dalej nie ma - skarży się Krzyżański.
Tymczasem na wczorajszej sesji Rady Miasta Michał Przepiera, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska chwalił realizację planów: - System który funkcjonuje dzięki naszej inspiracji. "Szczecin bez azbestu", zbiórka wraków, działania edukacyjno-informacyjne czego naprawdę w ostatnim czasie jest bardzo dużo. Zabawa z dziećmi związana ze zbieraniem psich kupek, bo to też część odpadów i też część realizacji tego porozumienia - wyliczał Przepiera.
Zdaniem ekologów, wymienione działania nie były treścią porozumienia i są to zwykłe działania miasta.
Witold Dąbrowski z Komisji Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Mienia potwierdza opieszałość miasta: - Budowa ekodomków to miały być lata 2010-2011. Dzieje się to pewnie troszeczkę za wolno - przyznał Dąbrowski.
SZA zapowiada że sprawę skieruje do Ministra Środowiska i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.
SZA zgodziła się na spalarnię pod warunkiem budowy ekodomków i wprowadzenia akcji "segregacja u źródła", zgodnie z którą, każde domostwo samodzielnie segreguje śmieci.
- Nic takiego nie ma miejsca - alarmują ekolodzy. Według nich, brak takiego systemu może oznaczać, iż spalane będą wszystkie surowce, nawet te podlegające recyklingowi.
- Żadne postanowienie podpisanej umowy nie zostało spełnione - mówi Artur Krzyżański, prezes Szczecińskiej Zielonej Alternatywy i wylicza: - Gdzie jest segregacja u źródła w całym mieście? Nie ma ekodomków. Miała być segregacja w samym Urzędzie Miasta, w instytucjach podległych jako wzór dla mieszkańców. Tego dalej nie ma - skarży się Krzyżański.
Tymczasem na wczorajszej sesji Rady Miasta Michał Przepiera, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska chwalił realizację planów: - System który funkcjonuje dzięki naszej inspiracji. "Szczecin bez azbestu", zbiórka wraków, działania edukacyjno-informacyjne czego naprawdę w ostatnim czasie jest bardzo dużo. Zabawa z dziećmi związana ze zbieraniem psich kupek, bo to też część odpadów i też część realizacji tego porozumienia - wyliczał Przepiera.
Zdaniem ekologów, wymienione działania nie były treścią porozumienia i są to zwykłe działania miasta.
Witold Dąbrowski z Komisji Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Mienia potwierdza opieszałość miasta: - Budowa ekodomków to miały być lata 2010-2011. Dzieje się to pewnie troszeczkę za wolno - przyznał Dąbrowski.
SZA zapowiada że sprawę skieruje do Ministra Środowiska i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.